dzikuska

Tag: przemyślenia

Dwunaste dziecko

Z końcem roku zwijam się do środka. Zamykam co mogę, co nie mogę odkładam. Zakrywam żaluzje. Gotuję, czytam, myślę, notuję, obumieram. Jak już dobrze się zwinę, to zakopuje niespełnione nadzieje i otwieram oczy na nowe pomysły. Ciągnie mnie w drogę. Wsiadam w pociąg i pozwalam sobie na sentymenty. Po kilku dniach mam już ochotę wszystko odciąć i zniszczyć, a potem w zimny grudniowy poranek o 6:00 rano…

Wszystko zaczęło się w Szczawnicy. Byłam totalnie zmęczona. Totalnie wkurzona. Totalnie zdezorientowana. Nie wiedziałam, w którą stronę mam teraz się udać. W takich momentach zmieniam otoczenie, wyskoczyłam więc na szybki urlop w Pieniny i wtedy ją zobaczyłam… Willa Dzikuska. Drewniana, podupadła, opuszczona, stara i… piękna. Stała na wzgórzu, z którego rozpościerał się wspaniały widok i powietrze było tak świeże, że rozsadzało moje, przepełnione krakowskim smogiem, płuca. Stałam pod tą willą i nie mogłam się ruszyć. Co to za nazwa w ogóle. DZIKUSKA.

Theme by Anders Norén & content © Dzikuska 2021